Prześlij nam swój adres e-mail, a my powiadomimy Cię o nowych produktach, najlepszych ofertach, promocjach i okazjach.
Znajdziemy tam charakterystyczne, urokliwe uliczki.
Cullera potrafiła zachować większość sięgających w przeszłość korzeni, które przetrwały do czasów dzisiejszych, tak bardzo przesyconych hałasem, pośpiechem i subtelną nieświadomością ludzi mieszkających wokół nas. Zaledwie jedna ulica dzieli miasto od oazy jaką jest dzielnica Barrio del Pozo, autentycznej przestrzeni, gdzie cisza lub co najwyżej słowa, zastępują hałas silników, powolny spacer zastępuje pośpiech, a spokojna rozmowa między sąsiadami zastępuje anonimowość.
Można powiedzieć, że od placu Libertad idąc w kierunku ulicy Muro de las Ánimas, gdzie do dzisiaj przetrwały obrazy na szesnastowiecznych murach obronnych, patrząc w stronę gór, tunel czasu cofa nas o wieki w codziennych zajęciach i pozwala wkroczyć do innego świata. Stojąc plecami do hali targowej i jej parku, strome ulice zaczynają piąć się w górę jak pajęczyna, tworząc dzielnicę zwaną Barrio del Pozo, będącą prawdziwą skarbnicą przeszłości.
W swoich początkach w czasach islamskich, te uliczki i place były najstarszą osadą o nazwie Qulayra, która do dziś przetrwała w bielonych wapnem domach, udekorowanych niezliczoną ilością doniczek z kwiatami balkonach oraz w tej spokojnej i anachronicznej atmosferze, którą wdycha się na każdym kroku. Jeśli w czasie wizyty zagłębimy się w szczegóły, co jest bardzo wskazane, oprócz zauważenia przystosowania budowli domów do wyjątkowej topografii górskiej, można podziwiać ołtarze z tradycyjnej ceramiki walenckiej, reprezentujące różnych świętych i patronów. Wiele z nich pochodzi z XVIII wieku, a zachowały się wręcz doskonale.
Spacerując uliczkami, oddychając atmosferą małych placyków, w miejscach pełnych nostalgii i uroku, w otoczeniu zanikających we mgle czasu tradycji, można porozmawiać ze stałymi mieszkańcami dzielnicy, podczas gdy podlewają kwiaty, zamiatają ulice przed swoimi domami lub naprawiają motocykle – nie ma możliwości dojechania tu samochodem - o sprawach ludzkich lub boskich, bez pośpiechu, spokojnie, z powściągliwością typową dla ludzi mieszkających blisko a jednocześnie daleko od społeczeństwa, często zbyt opanowanego przez konsumpcjonizm i natychmiastowość działań.
Z tej dzielnicy, idąc ulicą biegnącą wzdłuż miejskiego targowiska, zygzakiem można dotrzeć do Zamku i Sanktuarium przez Wieżę Świętej Anny (Torre de Santa Ana) lub Marokańskiej Królowej (Reina Mora). Ale to będzie kolejny cel na naszej trasie, równie interesujący i z wielu względów magiczny, w mieście Cullera.